Odcinek #4 WIĘZIENIA Z PIEKŁA RODEM
Wilgotne, pozbawione światła słonecznego lochy budziły strach nie tylko w sercach przestępców, ale również niewinnych obywateli. Czeski poeta, Wacław Żebracki, w swoim poemacie z 1630 roku tak opisał wrażenia ze spaceru w pobliżu gdańskiej Wieży Więziennej: Ale dokąd to ja zachodzę? Tu pod te zamknięcia ciemne, do budynku bez słońca, gdzie trzeba siedzieć dla oczyszczenia się z win, gdzie winnych zamknęły kajdany w odgrodzonym karcerze, słyszę już jęki, słyszę odgłos bicia, ciężki zgrzyt żelaza, wleczone łańcuchy.